Piła łańcuchowa mojego Męża
No i ma następny gadżecik. Wziął mnie podstępem. Kupowaliśmy tarczę do cięcia gresu i tak sobie mimochodem zaczął oglądać piły. Bo przecież trzeba ciąć drewno do kominka. I tak jakoś wyszło, że uległam. Ma. Nie kupiliśmy jakiejś oszałamiająco drogiej, ale cieszy się jak dziecko.

Jeżeli chodzi o moje parapety wewnętrzne. Pan się wczoraj nie odezwał, zresztą i tak by nie wszedł do domu. I dzisiaj telefon : nie mógł wczoraj, urodził mu się syn. Jest usprawiedliwiony! Także jest prawdopodobne, że dzisiaj będą montować. Dobrze by było, znowu następna rzecz z głowy.



. I ciągle słyszę : w tym tygodniu. Dzisiaj znowu to usłyszałam. Tylko, że to już ostatni tydzień z taką pogodą, że można coś zrobić na zewnątrz z betonem. Podobno wreszcie w sobotę założyli spowrotem rynny, które były zdjęte na czas ocieplania. Najwyższy czas !!! 
, już mi trochę lepiej 



Komentarze