Obrobienie schodów do gawry
Jest obrobione i jest klapa. Schody jeszcze nie zamontowane. Plusem jest to, że ciepło nie ucieka całkiem do góry. Myślę, że jutro wlezę tam już po schodach :)
Jest obrobione i jest klapa. Schody jeszcze nie zamontowane. Plusem jest to, że ciepło nie ucieka całkiem do góry. Myślę, że jutro wlezę tam już po schodach :)
Na etapie zastanawiania się nad adaptacją projektu do naszych potrzeb Mężuś stwierdził, że okno nad schodami zostanie i on go będzie mył. Dostęp jest, delikatnie mówiąc, niespecjalny. A ponieważ myłam na dole wszystkie okna, mój Rysiu doszedł do wniosku, że przydałoby się umyć nad schodami, tym bardziej, że stoi konstrukcja (ocieplali poddasze). Oczywiście uwieczniłam to na zdjęciu
Ciekawe jak będzie mył to okno później ? Już kombinuje z zamówieniem u stolarza, który ma nam robić schody, jakąś dechę na ścianie :)
Tak teraz wygląda. Brakuje mu tylko kolorku :(
Z tym była cała historia. Najpierw Mąż przywiózł te 2 m3. I nie było tego oszałamiająco dużo. Biorąc pod uwagę fakt, że takie drewno powinno leżeć przez rok, żeby się przesuszyć, to mało. Nie ma szans, żeby starczyło na następną zimę.
Dwa metry to taka kupka
Potem przyjachał nasz wykonawca i załatwił nam ... 5 m3 brzozy. Załatwił łącznie z przywiezieniem. Ponieważ samochodzik nie był duży, przywiózł to na dwa razy. Najpierw było tyle :
A jak przyjechał drugi raz :
Nasz Młodziak miał co robić. Przerzucił 7 m3 drewna :)
Teraz dopiero w przyszłym roku zacznę myśleć o drewnie na jeszcze następny sezon. Niech sobie leży i schnie :)
Nam podobają sie bardzo. Zamontowane są równitutko i profescjonalnie. Niedawno przyjechaliśmy, bardzo dużo działo się przez te dwa dni z hakiem.
Ciąg dalszy nastąpi...