Obiecane zdjęcia
zafugowanej łazienki. Jeszcze nie cała. Ryś przed chwilą dzwonił, źle się czuje, wraca do domu. Proszę bardzo, dwa dni bez żony i już jakieś choróbsko zaczyna Go wąchać :(
I zamontowane zamki do drzwi
zafugowanej łazienki. Jeszcze nie cała. Ryś przed chwilą dzwonił, źle się czuje, wraca do domu. Proszę bardzo, dwa dni bez żony i już jakieś choróbsko zaczyna Go wąchać :(
I zamontowane zamki do drzwi
od Rysia. Fuguje sobie powolutku. Założył też odebrane ze sklepu zamki do drzwi. Musieliśmy je zamówić, bo stolarz zrobił drzwi tak, że pasują zamki 45/45. Rzadko są takie w sprzedaży. Zdęcia wkleję po południu, teraz nie mam takiej możliwości żeby je zgrać :((
Wziął sobie na jutro wolne i pojechał na budowę. Fuguje łazienkę. Ciekawa jestem czy uda Mu się doprowadzić do zamontowania baterii w prysznicu (musiałby skończyć fugowanie, a tego ma bardzo dużo). W łazience jeszcze ciągle kupa roboty. Zostały jeszcze do wykafelkowania półeczki nad geberitami. Wanna czeka na położenie mozaiki i na swój teakowy dekielek (być może jutro stolarz da radę zjawić się i przygotować szablon tego dekielka). Potem już zostałyby same duperelki : zamontowanie lustra, kontaktów, kinkietów i reszty oświetlenia. Ściany w sypialniach wymagają jeszcze dogładzenia, przedpokój u góry też czeka na swoją kolej. Dopiero potem podłogi i można będzie zejść na dół. Bardzo bym już chciała...
Zdjęć nie ma i nie będzie. Aparat został w domu. Nie wiem kiedy zobaczę efekt pracy Męża, nie wiem kiedy będę mogła pojechać (Ryś pracuje jeszcze przez kolejne dwa weekendy).
Teraz pilnie czytam wpisy Joasi o zakładaniu ogrodu , szukam inspiracji w internecie, rozglądam się za agrowłókniną, chodzę do roboty, czytam Wasze blogi i tak sobie cichutko czekam na tę wiosnę...
Czyli znowu ten sam problem i tak odpowiadam:
Gabrysiu : przeleciałam na razie pobieżnie ten dziennik P.Oli. Warto poczytać, ma piękny ogród (tak jak nasza Joasia). Dziękuję Ci bardzo, super inspiracje.
Muszę się dużo nauczyć, a żeby zaplanować swój ogród, zacznę jednak od rzutu działki z domem. Potem zacznę podpatrywać i zastanawiać się gdzie i co u nas być może.
Joasiu !!! Jesteś nieoceniona. Bardzo dużo nauczę się podpatrując Twoje ogrodowe doświadczenia.
Teraz mam więcej czasu, na budowie ślimakowe tempo. Wykorzystam go na przemyślenia ogrodowe.
P.S. NIE DO WIARY ILE TE KOBITKI ZROBIŁY W OGRODZIE W CZASIE JEDNEGO ROKU. JA JESZCZE NIE WIERZĘ, ŻE MNIE RÓWNIEŻ MOŻE SIĘ UDAĆ.
Na razie to albo oczka wodne i bagno, albo zamarznięte sadzawki widać na miejscu, które kiedyś może będzie ogrodem u mnie :(
U nas przymusowa przerwa (Mężuś pracuje przez kolejne trzy tygodnie i nie wiem, czy uda Mu się w tygodniu jechać), zaczynam się zastanawiać nad tujami i agrowłókniną. I masę informacji potrzebuję :
- jaka ma być (bo są bardzo różne), czy możecie mi z własnego doświadczenia jakąś polecić?
-jaka ma być szeroka pod tuje (chodzi mi o to jaki szeroki pas mam ciąć)
-czym przymocowywuje się do podłoża agrowłókninę?
- w jakich odstępach mam sadzić tujki (chcę żeby potem tworzyły zieloną zasłonę, bez prześwitów)
-i co potem mam wysypać na agrowłókninę, żeby długo ładnie wyglądało.
W tym tygodniu już marzec, WIOSNA IDZIE DZIEWCZYNKI !!!!!!