Gres położony i obiecana, powieszona
zastępcza firanka na jedynym karniszu w domu. Ale wisi i nikt nas już nie podgląda. Pierwsze wietrzenie pościeli na balkonie też zaliczone (zdjęcie dla mojej Madzi).
A poza tym Ryś troszkę znowu podziałał i :
- założył kratkę wentylacyjną w łazience
- założył próg między przedpokojem a łazienką (i dokafelkował)
- zaczął zasmarowywać różne szpary akrylem w łazience (koło okien i w innych różnych miejscach)
Ja natomiast skończyłam skorobanie wszystkich okien na górze i pozostałości farby już na nich nie uświadczysz :)
A teraz hurtem zdjęcia
Nie było mnie dwa dni, u Was pewno wielkie zmiany. Idę sobie pooglądać .