Przed chwilą Ryś i psisko wyjechali na budowę. Ja niestety muszę pracować. Grześ lata na przedstudniówkowe próby poloneza i nie tylko (Jego Kasiątko też wymaga), więc sobie siedzę w spokoju przed lapkiem.
Bardzo jestem ciekawa czy wykonawca przygotował to, co miał przygotować, żeby można było płytkować łazienkę na górze. Najgorsze jest to, że nie za bardzo mogę liczyć na przesyłanie zdjęć, bo Mężuś po prostu o tym nie pamięta. W piątek mam zamiar do Niego dojechać i może uda mi się wygospodarować w pracy jakieś trzy dni wolnego, bo przecież mnie poskręca, że nie będę widziała na bieżąco postępów.
A Ryś ma ambitne plany na te dwa i pół tygodnia :
- zabudować kibelek i bidet
- zrobić konstrukcję na umywalkę
- płytkowanie
- zabudować wannę
- pomontować baterie
- położyć panele na górze
Myślę, że jest to niewykonalne w tak krótkim czasie. Zobaczymy ile Mu się uda zrobić :))