Rysiu się męczy
Data dodania: 2011-01-12
Działał cały dzień i nawet nie ma pojęcia, że jutro wieczorem się tam zjawię. Bardzo stęka, muszę Mu pomóc przynajmniej psychicznie. Boi się, że nie wyjdzie to tak, jak chcę. Mam nadzieję, że jak wyjadę stamtąd we wtorek, to sytuacja będzie opanowana i płyteczki zaczną się układać już na swoim miejscu.
A oto postępy
Pa :))