Wyobraźcie sobie!
Data dodania: 2010-10-29
Mój Mężuś ma spaczenie :( Do dzisiaj ma urlop. Natomiast o 4,00 (!!!) w nocy pojechał do pracy, bo coś tam musi zrobić, czego oczywiście nikt inny nie zrobi . Potem prosto jedzie na budowę, bo przecież trzeba jeszcze tę rozplantowaną ziemię poprawić, "a to ostatni dzwonek, bo już w przyszłym tygodniu szybko będzie ciemno". Jedyna z tego pociecha jest taka, że będę miała świeżutkie fotki i relację z placu boju :)