Nie wytrzymałam
Zadzwoniłam do Pana "z ziemią". Był zdziwiony, że nie mam nr konta. Podał mi namiary, zrobiłam przelew i mogę spać spokojnie.
Zadzwoniłam do Pana "z ziemią". Był zdziwiony, że nie mam nr konta. Podał mi namiary, zrobiłam przelew i mogę spać spokojnie.
Chłop przywiózł ziemię w środę, na następny dzień miał przysłać sms z nr konta...i cisza. Mam do niego dzwonić, czy co?
Panowie mówią, że do końca przyszłego tygodnia skończą ocieplenie. Ale wczoraj miałam jeszcze niespodziankę.Przyjechały moje starsze Dzieci z Wnusiem.
I jeszcze wyprowadzony na zewnątrz kranik do podlewania
To mój Kubuś-Puchatek, a poniżej spragniony Tofik
Teraz czekamy tylko na wylewki :)
Wcześnie rano pojechaliśmy na budowę. Trzeba było wykopać 23 dziury na słupki ogrodzeniowe. Wykonawca pożyczył nam cud - maszynę spalinową do wiercenia tych dziurek. Pożyczył też betoniarkę, przywiózł cement. Reszta była na budowie. Super. Przywieźli i ... kłopot z odpaleniem tego cuda. Ale wreszcie zaskoczyło. Komisyjnie wiercony był pierwszy dołek.
Niestety przy ostatniej dziurce przewiercili kable do bramy i światła przy bramie.
Internet chodzi mi jak żółw, resztę relacji jutro. Raz mi już zeżarło wpis, a zdjęcia wklelają się tak wolno...
Dziękuję Wam bardzo za dzisiejsze wsparcie. Można na Was liczyć : *