Projekt
Jeszcze jedna poprawka jest mi potrzebna do szczęścia. Ten słupek między szklanymi drzwiami z kabiny, a luksferami widzi mi się z tych dekorowych pasków. Ciemny mi nie pasuje za diabła !!!




Ciekawe, jak długo trzeba czekać na taką zmianę :)))
Jeszcze jedna poprawka jest mi potrzebna do szczęścia. Ten słupek między szklanymi drzwiami z kabiny, a luksferami widzi mi się z tych dekorowych pasków. Ciemny mi nie pasuje za diabła !!!




Ciekawe, jak długo trzeba czekać na taką zmianę :)))
czy płakać ? Ręce opadają. Projektantaka przysłała projekt. Powinien być poprawiony ! Jedyną naniesioną zmianą jest dekor na ściance kolankowej. TO WSZYSTKO ! Wydaje mi się, że ona myśli, że mam problem trzylatka i nie potrafię znaleźć na obu obrazkach różniących je szczegółów. Wysmarowałam jej maila i mam nadzieję, że to nią potrząśnie. Gdyby nie to, że właściwie ten projekt jest na finiszu, rzuciłabym tym w diabły. Co dziwne, nie wpienia mnie to tak bardzo, jak możnaby sądzić (?). Może dlatego, że mamy jeszcze sporo czasu. Tak więc sprawa projektu naszej łazienki w dalszym ciągu pozostaje niezamknięta...
Ale najważniejsze : MAM WRESZCIE WYLEWKI !!! Dzisiaj rano wylali garaz i tym sposobem mogę zapomnieć o paskudnym betonowym, mokrym kolorze.

Pierwszy raz po wylaniu byliśmy u góry. Widok na naszą sypialnię i garderobę

I zostawione miejsce na wylanie ze spadkiem pod odpłwy liniowy

Bramiarze zakładali zamki i klamki (oczywiście jeszcze nie skończyli)

I teraz klamka (może mniej kapuściana niż u Joasi, ale tez niczego sobie). Widocznie te typy (kowale) mają coś wspólnego.

I gwóźdź dnia - pożyczony kominek i pierwszy ogień w domu. Hulało aż miło.

I jeszcze elektryk naprawił to, co mój Małżonek popsuł, czyli przewiercony kabel do bramy

Tyle na dzisiaj, idę teraz do Was :))
(no, prawie każdy). Pozazdrościłam i też Wam pokażę jak było przedtem i jak jest obecnie.
Nie wiem tylko na jak długo 




Najlepsze jest to, że (jak widać) wszystkie swoje zabawki panowie przenieśli na działkę sąsiada. Mam nadzieję, że przeniosą to spowrotem zanim sąsiad zobaczy i zdąży się wkurzyć :)
projektu łazienki. Może będzie jutro. Nie mam też tego pożyczonego wkładu kominkowego. Mężuś nie zdążył dojechać przed 18,00 do Bielska.
Jedzie jutro, więc mam nadzieję, że w sobotę jak pojadę da się go podłączyć i nie zmarzniemy. Okaże się jutro - zobaczymy. Dzień był pełen wrażeń. Zobaczę jeszcze czy coś u Was przybyło, trzeba zobaczyć jakąś optymistyczną prognozę pogody i lulu.
Komentarze