świątecznie i z perspektywą na tydzień
U nas dzisiaj już kameralnie i trochę czasu znalazłam żeby tu zajrzeć. W przyszłym tygodniu powinny dotrzeć do mnie zamówione róże i jodła koreańska. Czekam też na drugą budleję i konwalie. Pewno w środę pojedziemy na budowę, zobaczymy co z tynkiem i Ryś podłączy wodę i gaz w kuchni. Na majowy weekend przyjeżdżają do nas Dzieci z Wnusiem i będzie wygodniej zmywać na dole niż latać ze wszystkim do góry (na dziś tylko tam mam ciepłą wodę). Także siedzę sobie teraz, cisza już wokół i planuję następny tydzień. Bardzo bym chciała, żeby roślinki wreszcie dotarły (nigdy więcej zamówień roślin przez internet, długo, bardzo długo to trwa), mogłabym sobie posadzić i patrzeć jak rosną.
W tym tygodniu powinny również dotrzeć karnisze na dół, między innymi do wykuszu. To jest specyficzny karnisz, z łączeniami kątowymi i ciekawa jestem, czy dobrze zrobiłam zamawiając go przez internet. W środę, czwartek powinien być u mnie, to się okaże. Muszę się rozejrzeć za jakimiś płytkami na ścianę w kuchni i pozostaje kwestia kolorów ścian na dole. Potem tylko panele w salonie i można powiedzieć, że dom gotowy. Pozostanie kwestia umeblowania, ale to w późniejszym terminie, na tę tymczasowość na razie straczy nam zdobyczna kuchnia i meble do spania i siedzenia. Pewno pierwsza rzecz, którą kupimy (jak już będzie kasa na meble), to stół z krzesłami do jadalni. Ale to odległa przyszłość.
Ze świątecznymi pozdrowieniami. Kasia.