Kafelkowanie pralnio-suszarni
Data dodania: 2010-11-13
Nareszcie jestem, mam trochę czasu, to zdam Wam relację. Spaliśmy pierwszy raz w nowym domu, żadnych proroczych snów niestety nie mieliśmy (np. numery w totolotka). Mężuś właściwie skończył suszarnię, zostały jeszcze cokoliki i domycie po fugowaniu. Niestety brakło czasu - musieliśmy wracać.
W dalszym ciągu robią sufity podwieszane. Już niedużo im zostało. Potem jeszcze "flekowanie" i gotowe.
W zależności od pogody parapety będą montowane w poniedziałek lub wtorek. Znaczy się pada, parapety będą w poniedziałek, świeci słoneczko - we wtorek.
Reszta wieczorem. Muszę lecieć :)