Mija ten refleksyjny dzień,
to już drugie takie Święto, że zazdroszczę tym, którzy idą tylko na jakieś symboliczne groby...
Trzeba wracać do rzeczywistości. Plan na ten tydzień nie wygląda jakoś imponująco. Jutro czekam na telefon ze sklepu, czy mają już dla nas Luminę (wanna), jeżeli tak, to przelew i czekać na dostawę, którą trzeba tak ustawić, żeby ktoś był na budowie. Co wcale nie jest takie proste. Dostawy nie odbywają się w soboty, a w pozostałe dni powszednie od 9,00 do 18,00. Dla nas najlepiej, gdyby to było w czwartek lub w piątek. Na budowę możemy jechać dopiero w czwartek po południu, więc Panowie będą sami działać, a my tylko możemy mieć nadzieję, że wszystko pójdzie sprawnie.