No jak mnie wpieniła
ta moja projektantka od łazienki. Nie dość, że dwa miesiące robiła mi projekt, to jeszcze potem czekałam na rysunki ścian (czyli ile, jak i gdzie położyć płytki) tydzień (miała mi przesłać do końca ubiegłego tygonia). Oczywiście minęła sobota, niedziela i nic. Wieczorem wysłałam jej ponaglającego maila. I wiecie co? Napisała mi, że bez sensu rozrysowywać ściany, bo fachowcy kładą wg własnego uznania. Myślałam, że mnie trafi. Więc piszę jej, że fachowiec to mój Mąż i musi to mieć rozrysowane. Przysłała wczoraj. Jej mail kończył się :"czekam na przelew". No to poczekasz !!!! Na tych rysunkach wysokość łazienki wyn. 2 metry (płytka ma 20x40, więc super łatwo policzyć)), drzwi mają wys. 1,70 m. Pomijając oczywiście to, że kafle mam rozrysowane pod wanną (a jest duża 1,95x95) i w kabinie prysznicowej nic nie rozrysowane, nic - pusto. Oczywiście ile mam mieć mozaiki i lukswerów też niestety nie zdołała policzyć i mi podać. Teraz czekam z utęsknieniem na jej maila. Długo ode mnie nie zobaczy kasy !!!!!