W związku z panującą pogodą
zaczęli ocieplać wewnątrz. Na zewnątrz została tylko obróbka trzech okien i ten nieszczęsny kawałek między dachami. Nie przypuszczałam, że układanie wełny idzie tak szybko. Przywieżli też cienkie płyty OSB na wyłożenie skosów w gawrze.
Dzwonił Pan ze sklepu z płytkami i potwierdził moje zamówienie. Możemy odebrać wszystko razem. Jutro jeszcze będą dzwonić, czy na pewno będzie ta jasna mozaika.
Są już drzwi do kabiny prysznicowej, niestety zapakowane - zdjątka nie ma.
Mężuś zaszałował i wylał betonik pod drugą bramą.
Jutro ostatni dzień mojego urlopu, zostajemy w domu. Będę się byczyć, leżeć w wannie i te rzeczy. Zresztą w Pszczynie jutro pada, więc nic straconego.
Ciekawa jestem tylko, czy zdążą wszyscy obcy wyjść z naszego domu do końca roku ?