lampa do przedpokoju
wreszcie dotarła. I świeżutkie zdjęcie (dzisiejsze). Wprawdzie z komórki, ale zawsze. I znowu coś :))
wreszcie dotarła. I świeżutkie zdjęcie (dzisiejsze). Wprawdzie z komórki, ale zawsze. I znowu coś :))
Wreszcie zbliża się chwila, w której będziemy mieli zupełnie skończoną łazienkę. Bardzo długo czekamy na ten dekielek na wannę. Jest owalna, ma nietypowy kształt i postanowiliśmy tak ją wykończyć. Nigdzie nie znalazłam zdjęcia, które oddawałoby nasze wyobrażenie, ale coś niecoś mam. Jak będzie to wszystko wygladało w rzeczywistości trzeba będzie poczekać jeszcze tydzień, może dwa. Oczywiście pokażę, jak już będzie co :))
Na razie znalezione przykłady.
Nasz dekielek na pewno nie będzie taki ciemny
Chyba zbliżony kolor do tego
Takiego pstrokatego też nie chcę
Zobaczymy, jaki będzie.
Pogoda była jaka była. Mężuś działał, stolarze działali, elektrycy też. Im pogoda nie przeszkadzała, gorzej było z moimi planami. Udało mi się jednak zdążyć umyć wszystkie okna, wyprać firanki i co nieco poplewić na ogrodzie.
I szybko relacja, bo zdjęć będzie dużo. Po kolei, chronologicznie :
Ryś zaczął kłaść kamień od klatki schodowej, "przyszły" kinkiety, stloarze wstawiali drzwi, trochę czasu zajęły im drzwi przesuwne do salonu (są na linkach i otwierają się synchronicznie), Ryś skończył klatkę schodową, przyszli elektrycy i na dole wszystkie pstryczki elektryczki też są pomontowane Potem Mężuś położył kamień na jednej ścianie hollu, pomalował ponownie wiatrołap, pouzupełniał brakujące listwy na górze, zamontował półeczki koło kominka i...skończył się urlop.
Ja, dzięki nieciekawej pogodzie, odrobiłam zaległości książkowe i trochę mi dzisiaj tego brakuje.
Już niewiele zostało do zrobienia :))
Dziękuję Wam za odwiedziny podczas mojego urlopu (i nieobecności na blogu). Jestem dzisiaj pierwszy dzień w pracy (urwanie głowy) i postaram się jak najszybciej nadrobić wszelkie zaległości. Mam nadzieję, że wieczorkiem uda mi się usiąść, pozaglądać do Was i powklejać zdjęcia z urlopowego wykańczania domu. Dużo się zmieniło . Mam też dużo do nadrobienia na zielonym ...
Miłego dnia i do wieczora.