MAM DROGĘ WEWNĘTRZNĄ !!!
Jest. Wprawdzie budowa drogi to kosztowny interes, ale już się nie utopimy. Ciekawa jestem kiedy będziemy mieli kasę na kostkę? Ale mniejsza o to.
Jak przyjechał bramiarz, rozmawiałam przez telefon, więc Mąż zaczął z nim rozmawiać o elektromagnesach w furtkach. Musiałam szybko kończyć rozmowę, bo zaczęło byc groźnie. Ale ponieważ kobieta łagodzi obyczaje, spokojnie załatwiłam z panem zmianę zamków na elektromagnes. Dostał 50 % kasy, podpisał pokwitowanie i bez problemu przyjął do wiadomości, że resztę kasy dostanie po zrobieniu całości. Czyli ta sprawa przeszła praktycznie bezboleśnie.
A potem panowie ocieplacze zaczęli się tłumaczyć, że ciągle ktoś ich odrywa od ocieplania, a to koparka przyjeżdża ziemię rozgarniać, a to droga i trzeba rozbierać rusztowania, a potem składać, a jest ich tylko dwóch, itd. Myślę, że mój wykonawca im powiedział, że mówię o nich "leserzy". W każdym razie dzisiaj trochę posunęło się do przodu. Została jeszcze jedna ściana.
Dzisiaj również podpisaliśmy umowę o ochronę. Wszystko jest pozakładane, miga i działa.
A jutro znowu kierunek Pszczyna. Mężuś będzie montował drzwi między garażem a pomieszczeniem gospodarczym.
Miała dzisiaj przyjechać umywalka i bateria do kibelka na dole - ani widu, ani słychu. Jutro rano dzwonię, ciekawe co powiedzą.
Mam nadzieję, że jutro też będzie co pokazać.